Czyli o tym, czy każde oddalenie się z miejsca kolizji jest podstawą do obciążenia sprawcy obowiązkiem zwrotu odszkodowania wypłaconego przez ubezpieczyciela z polisy OC
W dzisiejszym artykule chciałabym zwrócić uwagę na kwestię, która jest ważna w praktyce i może przydać Ci się w codziennym życiu.
Przypomina mi się historia jednego z moich Klientów i posłużenie się tym przykładem będzie najlepiej obrazowało to zagadnienie.
Otóż kierowca autobusu zatrzymał się na stacji benzynowej, żeby zrobić przerwę sobie i pasażerom. Po chwili ruszył w dalszą trasę. Po pewnym czasie (po wielu dniach) z kierowcą telefonicznie skontaktował się policjant i poinformował, że w dniu i czasie pobytu kierowcy na stacji zostały uszkodzone barierki, a całe zdarzenie nagrał monitoring. Kierowca przyznał policjantowi, że tam był, ale nie miał wiedzy, aby doszło do jakiejkolwiek szkody. Kierowca przyjął mandat, ponieważ chciał uniknąć odwoływania się do sądu. Myślał, że dzięki temu sprawa zostanie zakończona. Nic bardziej mylnego… W kolejnych dniach kierowca otrzymał od ubezpieczyciela wezwanie do zapłaty za szkodę w kwocie kilku tysięcy złotych.
Ubezpieczyciel jako podstawę prawną podał art. 43 pkt 4 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.
Zgodnie z tym przepisem, zakładowi ubezpieczeń przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu odszkodowania wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, jeżeli kierujący zbiegł z miejsca zdarzenia. Dodatkowo ubezpieczyciel w wezwaniu wskazał, że kierowca spowodował szkodę i oddalił się z miejsca zdarzenia, nie pozostawiając niezbędnych informacji oraz danych zawartej umowy ubezpieczenia OC.
I tutaj przechodzimy do sedna sprawy.
Czy kierowca powinien zapłacić ubezpieczycielowi – zwrócić odszkodowanie, jakie ubezpieczyciel wypłacił z OC za uszkodzenie mienia?
W tym konkretnym przypadku nie. Nie było podstaw do zwrotu tych pieniędzy ubezpieczycielowi. Po mojej odpowiedzi ubezpieczyciel zrezygnował z roszczeń i zamknął sprawę. Dlaczego? Ponieważ kierowca nie zbiegł z miejsca zdarzenia, a tylko zbiegnięcie przez kierującego z miejsca zdarzenia daje podstawę do ubiegania się przez ubezpieczyciela zwrotu odszkodowania wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC.
W przypadku parkingowej stłuczki, nawet jeśli kierowca odjechał z miejsca zdarzenia, nie oznacza to automatycznie, że „zbiegł” i może zostać obciążony regresowo przez ubezpieczyciela.
Aby można było mówić o zbiegnięciu z miejsca zdarzenia, musi być spełniony jeden ważny warunek: świadomy zamiar uniknięcia odpowiedzialności.
Brzmi poważnie? I słusznie. Bo właśnie ten zamiar, czyli tzw. „świadomość sprawstwa”, jest kluczowy.
Jeśli kierowca nie wiedział, że doszło do szkody, to nie można mu zarzucić ucieczki.
A właśnie to często ma miejsce przy drobnych kolizjach, np. na zatłoczonym parkingu, przy słabej widoczności czy podczas deszczu.
W „zbiegnięciu” chodzi o świadome działanie z zamiarem uniknięcia konsekwencji, a nie o każdą sytuację, gdy ktoś po prostu odjechał.
Zatem nie każde oddalenie się z miejsca zdarzenia to „zbiegnięcie”, za które tracisz ochronę ubezpieczeniową.
Co istotne, to nie Ty musisz udowadniać, że nie zbiegłeś. To ubezpieczyciel musi wykazać, że:
- kierujący wiedział o zdarzeniu,
- miał świadomość wyrządzenia szkody
- i miał zamiar uniknięcia odpowiedzialności za szkodę.
Co to oznacza dla Ciebie?
Jeśli otrzymałeś wezwanie do zapłaty od ubezpieczyciela, który zarzuca Ci zbiegnięcie z miejsca kolizji, nie wpadaj w panikę.
W takich sytuacjach kluczowe jest zbadanie:
- Czy rzeczywiście wiedziałeś o kolizji i szkodzie?
- Czy ubezpieczyciel ma dowody na Twoje celowe działanie?
- Czy Twoje zachowanie można uznać za rażąco niedbałe?
W wielu przypadkach żądania ubezpieczyciela są nieuzasadnione, a sprawę można wyjaśnić już na etapie wezwania do zapłaty.
Jeśli spotkała Cię sytuacja, w której ubezpieczyciel żąda od Ciebie zwrotu wypłaconego odszkodowania, bo rzekomo „zbiegłeś” z miejsca wypadku, nie musisz być bezbronny.
Skontaktuj się ze mną. Przeanalizuję Twoją sytuację i pomogę w sporze z ubezpieczycielem.
